Co może wyniknąć ze spotkania dwójki samotnych, nieszczęśliwych ludzi? Oczywiście miłość. To pokazuje sztuka Fiodora Dostojewksiego "Białe noce", na którą zapaszamy do Teatru im. Stefana Żeromskiego.
On - nadwrażliwiec
i marzyciel, chorobliwie wręcz nieśmiały, który nigdy nie rozmawiał z
dziewczyną. Ona - sierota wychowywana przez niewidomą babcię, przykuta a
dosłownie przypięta agrafka do niej, pozbawiona kontaktów z rówieśnikami,
zakochuje się w lokatorze mieszkającym na facjatce w babcinym domu. Niestety,
lokator wyjeżdża, ale obiecuje wrócić po roku i ożenić się z nią. I właśnie,
kiedy wybraniec nie zjawia się na umówione po roku spotkanie, bohaterowie
Fiodor i Nastka spotykają się.
Zwierzenia,
pocieszania, przyjaźń zamienia się z jego strony w miłość. Z jej ust także
padają słowa, jednak sprzeczne. Nastka miota się, bo kocha ciągle tamtego, ale
porzucona skłonna jest zostać z Fiodorem, który jest obok.
Gdyby to
był hollywoodzki film zobaczylibyśmy bohaterów na ślubnym kobiercu lub z
gromadką dzieci, ale Dostojewski lubujący się w konfrontowaniu człowieka ze
złem zabiera Fiodorowi Nastkę, zostawia mu tylko wspomnienie, pożywkę dla
marzeń i ból.
Dostojewski,
mistrz w opisywaniu ludzkich dramatów nie jest autorem łatwym do przełożenia na
język sceny. Reżyser, Krzysztof Jaworski mając tego świadomość postanowił
"Białe noce" samodzielnie przetłumaczyć, by nie zakłamać żadnego
słowa, które mogło stanowić klucz do zrozumienia postępowania Fiodora i Nastki.
Dzięki temu język jakim posługują się bohaterowie jest nam bliski a przeżycia
autentyczne. Akcja toczy się wartko a uczucia zmieniają jak w kalejdoskopie.
Miejsce:
Teatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 23
Start: 9
kwietnia, godz. 19.00