Sąd Okręgowy w Kielcach odrzucił w środę apelacje i utrzymał w mocy wyrok skazujący wykładowczynię Uniwersytetu Jana Kochanowskiego Darię F. i byłą studentkę Jolantę Ż. za korupcję na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wyrok jest prawomocny.
Sąd drugiej instancji odrzucił apelacje jako oczywiście bezzasadne. Według przewodniczącego składu orzekającego Artura Adamca wina oskarżonych nie budzi żadnej wątpliwości, a sąd rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia stanu faktycznego i słusznie nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonych. Kary są - zdaniem sądu - adekwatne.
Za chybione sąd uznał twierdzenia obrońcy Darii F., że należało zakwalifikować zachowanie oskarżonej jako wypadek mniejszej wagi.
"Mamy do czynienia z wykładowcą akademickim, nauczycielem, pedagogiem, który ma kształtować pewne postawy, ma pewne zasady wdrażać w społeczeństwie, wśród młodych ludzi" - podkreślił Adamiec.
Zdaniem sądu nie sposób nie zauważyć dość zastraszającej sytuacji, która rysuje się w oparciu o tę sprawę, a mianowicie tego, iż dotyczy ona studentów kierunku resocjalizacji. Jedna z grup ćwiczeniowych oczekiwała nawet od studentki, która nie chciała uczestniczyć w procederze zbierania pieniędzy i wręczenia korzyści, że nie będzie uzyskiwać zaliczenia w tym samym co oni terminie.
"Jest to przerażające i zatrważające, że osoby, które mają się zajmować procesem resocjalizacji, wdrażaniem do społeczeństwa, w ten oto sposób uzyskiwały swoje wykształcenie, konieczne do podjęcia pracy" - podkreślił sędzia.
Sąd rejonowy, oprócz kar pozbawienia wolności w zawieszeniu, wymierzył oskarżonym kary grzywny. Daria F. musi także zapłacić na rzecz Skarbu Państwa równowartość przyjętych korzyści majątkowych.
Według krakowskiej prokuratury okręgowej, Daria F. miała w czerwcu 2005 roku przyjąć od studentów dwa razy po 100 euro, zaś w maju 2006 roku - 700 zł za łagodne potraktowanie ich na zaliczeniach ze statystyki. Dwie studentki oskarżono o wręczenie Darii F. w 2006 roku koperty z łapówką w bukiecie kwiatów.
Daria F. przyznała się tylko do przyjęcia bukietu kwiató w 2006 roku. Twierdzi, że gdy później zorientowała się, że wśród kwiatów jest koperta z pieniędzmi, chciała je oddać policji, ale nie pozwolił jej na to stan zdrowia. Do wręczenia koperty w bukiecie, w imieniu grupy zaocznych studentów pedagogiki z resocjalizacji, przyznała się bezrobotna absolwentka uczelni Marzena M. Trzecia oskarżona - pracownica sekretariatu jednej z prokuratur rejonowych Jolanta Ż. twierdzi, że jedynie asystowała koleżance, nie wiedząc o kopercie.
Daria F. nie jest jedyną wykładowczynią ówczesnej Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach (obecnie Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego Jana Kochanowskiego) oskarżoną o przyjmowanie łapówek od studentów. Krakowska prokuratura oskarżyła jeszcze czworo wykładowców. Wobec trojga zapadły prawomocne wyroki pozbawienia wolności w zawieszeniu, jednego profesora sąd prawomocnie uniewinnił. (PAP)